Gdyby kogoś zapytać czy wolałby zjeść rtęć z rozbitego termometru czy kilogram suszonych borowików, to pewnie popatrzyłby na pytającego jak na wariata. Większość osób bez chwili wahania wybrała by kilogram grzybów. Jak się okazuje nie do końca słusznie.
Grzyby oprócz cennych minerałów i witamin zawierają również niebezpieczne ilości metali ciężkich. W czasopiśmie "Bromatologia i chemia toksykologiczna" ukazały się wyniki badań sprawdzające zawartość rtęci w grzybach wielkoowocowych.
Dla przeciętnej osoby dopuszczalna wartość tygodniowego spożycia rtęci wynosi 0,3 mg/osobę/ tydzień. Badania pokazały zawartość rtęci w kapeluszach borowików na poziomie 2,34 mg/kg a dla czubajki kani nawet 2,45 mg / kg. Czyli maksymalna dawka rtęci to nieco ponad 100g suszonych grzybów.
Badania też pokazały, że ilość rtęci zależy silnie od gatunku. W przypadku podgrzybka brunatnego zawartość wynosiła 0,1056 a dla krowiaka podwiniętego 0,0271 mg/kg.
Jak widać borowik w tym przypadku jest nie do końca szlachetny - znacznie bezpieczniejsze są pod względem zawartości rtęci zwykłe podgrzybki. Raz na jakiś czas dodane borowiki do zupy nie zaszkodzą, ale zapaleni grzybiarze nie powinni przesadzać z nadmiernym spożyciem borowika (lub czubajki kani).
Tymczasem w termometrze znajduje około 1mg rtęci w postaci metalicznej. Rtęć w postaci metalicznej nie wchłania się w przewodzie pokarmowym - główne niebezpieczeństwo stanowią opary rtęci które są wchłaniane przez płuca. Tak więc odpowiadając na pytanie z tytułu - lepiej zjeść rtęć z termometru niż kilo suszonych borowików.
Źródła:
http://www.allum.pl/zagrozenia-i-alergeny/rtec-w-termometrach-lekarskich
"Zawartość rtęci w grzybach wielkoowocnikowych z obszaru województwa zachodniopomorskiego" - Natalia Mazurkiewicz, Joanna Podlasińska. W "Bromatologia i chemia toksykologiczna" - 1/2014 (tom XLVII) -
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz